Sunny Paper Kites Piag Tea (z rozmarynem)

To wyraz naszej tęsknoty do uśmiechnietej codzienności, spontanicznych rozmów, spotkań. Wyglądamy lata, które nas rozkręci i znów będziemy bawić się i skakać; umawiać się ze znajomymi, planować cokolwiek i cieszyć naszą herbatą. Tworząc tę uskrzydlającą  kompozycję postawiliśmy na czarną herbatę, którą Wszyscy lubimy. Rozmaryn pojawił sie nie przypadkowo –  jest symbolem wiernej miłości i lojalnej przyjaźni.  Jan Baptysta Zapata – chirurg Rzymski z XVII wieku tak mówił o rozmarynie: “ Nie wolno mi pominąć takich jeszcze cech gatunku jak rozbudzanie dowcipu I bystrości umysłu, uweselanie serca czy leczenie melancholii …” ( M.J. Kawałko “ Historie Ziołowe” Zatem pasuje jak ulał do naszego pomysłu. Uznaliśmy, że dobrym towarzystwem dla tego magicznego zioła będzie czarna porzeczka, na której widok prawie każdego swędzą zęby, ponieważ zawiera dużo witaminy radości. Te dwa charyzmatyczne aromaty ogarnia zółta jak słonko cytryna. Urzekający zapach lata gwarantuje uśmiech na twarzy. Codzienność piękniejsza jest niż marzenia.

Doznania sensoryczne Sunny Paper Kites Piag Tea

Wzrok:

Szare niebo (wizualny opis pogody)

Puszka z napisem "Sunny Paper Kites" (etykieta na puszce)

Para unosząca się znad filiżanki (efekt wizualny parzenia herbaty)

Błękitne niebo (wizualizacja wyobrażenia Ewy)

Papierowy latawiec (wizualizacja wyobrażenia Ewy)

Słońce (wizualizacja wyobrażenia Ewy)

Mżawka (wizualny opis pogody po wypiciu herbaty)

Słońce wyłaniające się zza chmur (wizualny opis pogody po wypiciu herbaty)

Węch:

Cytrusowy zapach zmieszany z czymś świeżym, leśnym (aromat herbaty)

Zapach świeżo skoszonej trawy (wizualizacja wyobrażenia Ewy)

Smak:

Słodka porzeczka (smak herbaty)

Cytrusowa nuta (smak herbaty)

Ziołowa świeżość rozmarynu (smak herbaty)

Dotyk:

Chłód przenikający przez płaszcz (temperatura otoczenia)

Ciepła filiżanka (dotyk dłoni)

Przypowieśc o herbacie Sunny Paper Kites Piag Tea

Ewa wpatrywała się w szare niebo, czując jak chłód przenika przez jej płaszcz. Pierwszy dzień wiosny, a pogoda bardziej przypominała listopadową depresję. Sięgnęła do torebki, wyjmując z niej puszkę z napisem "Sunny Paper Kites".

To była herbata, którą dostała od babci. "Na poprawę humoru" - mruknęła staruszka, wtykając jej puszkę do ręki. Ewa nigdy nie była fanką herbaty ziołowej, ale w tamtym momencie była gotowa spróbować czegokolwiek, co mogłoby rozświetlić jej dzień.

Otworzyła puszkę i poczuła cytrusowy zapach zmieszany z czymś świeżym, niemal leśnym. Wsypała łyżeczkę suszu do filiżanki, zalała wrzątkiem i pozwoliła mu się parzyć. Kilka minut później unoszący się nad filiżanką aromat był jak powiew ciepłego wiatru.

Ewa wzięła pierwszy łyk. Czarna herbata otwierała się cytrusową nutą, by następnie ustąpić miejsca słodkiej porzeczce i ziołowej świeżości rozmarynu. To było zaskakujące połączenie, ale działało. Z każdym kolejnym łykiem Ewa czuła, jak napięcie w jej barkach ustępuje, a chłód przestaje ją przenikać.

Zamknęła oczy, wyobrażając sobie siebie latającą na huśtawce, pod błękitnym niebem, z papierowym latawcem unoszącym się wysoko nad głową. Słońce pieściło jej skórę, a w powietrzu unosił się zapach świeżo skoszonej trawy.

Kiedy otworzyła oczy, deszcz za oknem zamienił się w mżawkę, a zza chmur nieśmiało wyjrzało słońce. Ewa uśmiechnęła się. Może wiosna jednak nadchodziła. Może po prostu potrzebowała odrobinę wiary i filiżanki "Sunny Paper Kites", by ją dostrzec.